Ze względu na awaryjną sytuację pojawiły się okoliczności z tym związane - zmiana organizacji, trybu pracy i oceniania, co przysporzyło wszystkim trudności...
Pojawiły się komentarze ściśle związane z sytuacją pandemiczną – te dotyczące zarządzania kursem (większość) przekazałem koordynatorowi kursu (w dużej mierze się z nimi nie zgadza, ale nie ma takiej zakładki jak ja, więc co ma zrobić? – częściowo poniższe przyczyny są wytłumaczeniem zarzutów kierowanych pod jego adresem).
Czas poprawiania sprawozdań
Miałem sygnały, że był za długi. Prawda, że był długi, wyniknęło to jednak z kilku przyczyn spowodowanych zmianą organizacji, w szczególności.
- Zajmowaliśmy się zmianą harmonogramu – naprawdę zajmowało to nam codziennie po kilka godzin, mimo, że efektów nie było widać.
- Organizacja ćwiczeń jednym frontem powodowała, że dostawaliśmy jednocześnie sprawozdania od całej grupy (co normalnie nie ma miejsca).
- Aby zapewnić rzetelność oceny czekalismy z oceną na wszystkie sprawozdania, żeeby nie prowokować do odpisywania od tych dobrze ocenionych.
- Termin oddania sprawozdań minął 31 lipca, więc w wakacje, kiedy to np. mnie nie było w kraju, więc nie wszyscy mogli 1 sierpnia zacząć poprawiać.
Trudny to czas
Ze względu na codziennie zmieniającą się sytuację nie informowaliśmy co się dzieje, gdyż codziennie musielibyśmy dementować ustalenia lub koncepcje z poprzedniego dnia – to był jeden z zarzutów. Ogólnie to był trudny czas dla wszystkich, wszyscy byli poirytowani bardziej niż zazwyczaj. Trudniej w takim czasie o wyrozumiałość, ale też każdemu się trudniej odnaleźć. Myślę, że uczelnie ogólnie radzą sobie bardzo dobrze – z czasem wszyscy się uczymy funkcjonować w nowej rzeczywistości. Myślę, wzajemna wyrozumiałość i wspólne starani może tu dużo zdziałać.